Co lubiłaś robić w dzieciństwie? Co sprawiało Ci radość, interesowało, pasjonowało?
W domu najbardziej lubiłam układać domy z klocków lub innych przedmiotów (np. książek) i bawić się w nich w dom jakimiś figurkami. Malowałam węglem i farbami, pisałam wiersze, słuchałam muzyki i śpiewałam. Poza domem łaziłam po drzewach, lasach, ciekawiły mnie wszelkie zabawy terenowe, typu podchody.
Pomyśl o kimś życzliwym z dawnych lat … Jak ta osoba mówiła o tym co potrafisz, co przychodziło Ci z łatwością? Co to było?
Najbardziej życzliwa osoba jaką pamiętam to był mój Dziadek. Miał do mnie niezwykłą cierpliwość, choć cierpliwy nie był. Dawał mi dużo wolności choć był dyrektywny. Proponował wspólne wyprawy, choć lubił jeździć sam i ja lubiłam być sama. Po prostu w lesie szliśmy w milczeniu albo w różne strony. Najpierw woził mnie i przy okazji uczył nazw drzew, grzybów, upraw, ziół. Później już pozwalał samej prowadzić swoje auto, choć nie miałam jeszcze prawa jazdy. Mówił, że jestem urodzonym kierowcą i mam świetnego nosa do natury. Mówił też, że jestem uparta, wygadana i mądra, przez co zawsze mam czego chcę. Projektowałam sobie torby skórzane, piórniki, które on dla mnie szył. Nauczyłam się przy nim wszystkich prostych męskich prac, co procentuje mi po dziś dzień.
Ale pamiętam też takie małżeństwo nauczycieli, które uczyło mnie matmy. Bardzo byli to wspierający ludzie. Choć w słowach oszczędni, chwalili mnie za głowę do matmy: „Ty Domańska masz talent do matmy!” To było w szkole podstawowej. Nazywałam się Felińska, a dzieci mówiły na mnie Doma, więc oni oboje ochrzcili mnie Domańską.
Przypomnij sobie, kiedy ostatnio czułaś się naprawdę zadowolona i zrelaksowana …
Gdzie wtedy byłaś i co robiłaś?
Bardzo lubię (od niedawna w sumie) taki czas, kiedy nic nie muszę robić. Leniwe weekendy w moim domu i ogrodzie, kiedy jest ciepło, słychać śpiew ptaków i mogę poczytać, odpocząć, a już idealnie jak dłużej niż przez weekend. Albo wyjazdy z stylu spacery po plaży i nic poza tym. I tak przynajmniej przez kilka dni, z resetem głowy do telefonu, tłoku, tłumu w życiu i w głowie.
Twoje życie byłoby o 10% bardziej spełnione, jeśli …
nie musiałabym spłacać kredytów 😉
Co robiłabyś, gdybyś miała więcej pieniędzy niż potrzebujesz?
Zawodowo na pewno to samo co robię – bo w sumie cały czas tworzę w kontakcie z naturą, łącząc realny świat rozwoju i medytacji z tym wirtualnym – tylko w mniejszym wymiarze godzin.
No tak marzy mi się po pierwsze czterodniowy tydzień pracy, a po drugie sześciogodzinny dzień pracy.
Dodatkowo łączyłabym pracę z podróżami po Polsce i po świecie. I zdecydowanie więcej bym się sama szkoliła (warsztaty wyjazdowe) i relaksowała (oczywiście nicnierobienie w domu, ale też wyjazdowe spa).
Też możesz zapisać sobie te pytania na kartce i odpowiedzieć.
Czy to co lubiłeś/aś w dzieciństwie i Twoje szczególne mocne strony możesz teraz wykorzystać w pracy?
W jaki sposób odpoczywasz oraz czy robisz to efektywnie?
A gdybyś nie musiał/a zarabiać to co byś robił/a?
Jeżeli nie, to jakie małe korekty w życiu i pracy mogą Ci pomóc zwiększeniu satysfakcji z życia?