„Nie mam zdania”, „Nie wiem”, „Nie rozumiem”, „Nie interesuje mnie to”, „Nie potrafię”
Pochylam się nad ziemią, robię zoom, widzę wszystko o wiele wyraźniej.
Mam własne zdanie, którym mogę, ale nie muszę się dzielić – z różnych względów.
Wiem, co nie znaczy, że mam coś z tym robić, czasem nie trzeba.
Rozumiem, choć sama wybieram inne postępowanie lub postawę.
Interesuje mnie w tej chwili to, co jest dla mnie ważniejsze, bo nie da się zajmować wszystkim.
Potrafię, jeżeli chcę i w tym momencie mogę poświęcić czas na naukę.
Zrobiłam zdjęcie przez otwór po wyjętej z muru cegle i zobaczyłam tylko ławkę, której wcześniej nie zauważyłam. Zerwałam z drzewa pomarańczę, a okazała się być cytryną i do tego gorzką. Spojrzałam na ziemię spacerując w deszczu i poczułam radość ludzi, którzy robili tu sobie dzień wcześniej sesję ślubną.
Prawo do myślenia tego co się chce.
Znajomość prawdy o sobie samej.
Odwaga mówienia, kiedy jest taka potrzeba.
To mi się zawsze sprawdza. Nie ma sensu samej siebie oszukiwać. Kiedy przychodzi właściwy moment przyglądam mu się z bliska. Z bliska widać dokładnie, czy jest lub nie – właściwy.